Sala bankietowa
+9
JiYeon Park
Loki Kłamca Liefather
Paulina Kim
Wilson Heinen
Ariana Valladares
Adam Blake
Alex Scott
Isobel Blandelli
Willow Blandelli
13 posters
Strona 3 z 5
Strona 3 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Re: Sala bankietowa
Drzwi otworzyły się z hukiem, a przez nie wparowała wściekła dziewczyna. Była nią mianowicie czarnowłosa Alex, która ubabrana była krwią jednego z tych potworów. Podeszła wściekła do Willow i złapała ją za kołnierz od koszulki i przyszpiliła ją do ściany.
-Kurwa powiedziałaś, że żadnego z nich tu nie ma! - warknęła wściekła. Widać było, że złość wrzała w nastolatce dość... mocno.
-Kurwa powiedziałaś, że żadnego z nich tu nie ma! - warknęła wściekła. Widać było, że złość wrzała w nastolatce dość... mocno.
Alex Scott- Liczba postów : 104
Join date : 28/11/2016
Re: Sala bankietowa
- Jak z dziećmi... - pokręciłam głową z politowaniem i podeszłam do dziewczyn, rozdzieliłam je dłońmi, rozepchnęłam na boki i spojrzałam na Alex. - Gdzie widziałaś zombie? - spytałam brunetkę, mierząc ją uważnie wzrokiem. Na szczęście dla niej nie była ugryziona. Czemu to zrobiłam i czemu pomogłam blondynie? Odruch, po prostu odruch. Przypomniał mi o czasach, w których mafia jeszcze się nie zamieniła w zombie i nie straciłam swoich ludzi.
Ariana Valladares- Admin
- Liczba postów : 109
Join date : 26/11/2016
Skąd : Cordoba, Hiszpania
Re: Sala bankietowa
Odepchnęłam od siebie dwie dziewczyny.-Powiedziałm że trzeba uważać i mieć broń. I co szefowo kurwa mafii? Może jednak niedługo ktoś może zawitać na ten basen.-Podniosłam brwi do góry.-A teraz się uspokój, nikomu nic się nie stało?-Spytałam podchodząc do stołu, gdzie obok leżała moja torba. Wyjęłam z niej mapę i postanowiłam rozłożyć ją spokojnie na stole.-Nie musimy się lubić, ale nie bijmy się i nię bądźmy dla siebie aż tak wredni bo wszyscy zwariujemy.-Mruknęłam wzdychając cicho..
Ostatnio zmieniony przez Willow Blandelli dnia Sob Gru 03, 2016 6:29 pm, w całości zmieniany 1 raz
Re: Sala bankietowa
-W twojej dupie go widziałam - prychnęłam w stronę Ariany i odepchnęłam ją od siebie. Żaden plebs mnie dotykać nie będzie, a tym bardziej ona.
-Willow... Wiesz jak to kurwa capi? - spytałam marszcząc brwi.
-Willow... Wiesz jak to kurwa capi? - spytałam marszcząc brwi.
Alex Scott- Liczba postów : 104
Join date : 28/11/2016
Re: Sala bankietowa
-Czuję.-Zmarszczyłam delikatnie nos.-Pójdziesz sie potem umyć na razie zdejmij koszulkę czy coś, robi się ciepło.- Mruknęłam i wyjęłam z torby kilka pisaków i zaczęłam zaznaczać ważne punkty na mapie. Za chwilę ta mała suka zacznie się wanturować. Irytuje mnie ona, mam ochotę jebnąć jej moim kijem bejsbolowym. A gdzie moja żona?! No tak oczywiście się spóźnia..
Re: Sala bankietowa
- Tak jak mówiłam, dzieci. A takim od czasu do czasu należy się kara... - odpowiedziałam powoli i spoliczkowałam ją siarczyście. - I żaden bachor nie będzie sobie pozwalał na takie zachowanie wobec mnie! - warknęłam. - Mam do czynienia z bandą... Szkoda już słów. Nie mam co marnować języka - dodałam i po prostu wyszłam z sali.
/zt
/zt
Ariana Valladares- Admin
- Liczba postów : 109
Join date : 26/11/2016
Skąd : Cordoba, Hiszpania
Re: Sala bankietowa
Otworzylam usta czujac uderzenie w piczek. O nie.. Tak byc nie bedzie... Zlapalam za rekojesc katany i przystawilam koncowke ostrza do gardla Ariany.
-Jeszcze raz.. A pozegnasz sie z zyciem- szepnelam wsciekle. Schowalam ostrze i odeszlam od niej. Zdjelam tylko koszulke, ktora wyladowala w smieniku, a ja stalam w samym staniku i spodniach.
-Jeszcze raz.. A pozegnasz sie z zyciem- szepnelam wsciekle. Schowalam ostrze i odeszlam od niej. Zdjelam tylko koszulke, ktora wyladowala w smieniku, a ja stalam w samym staniku i spodniach.
Alex Scott- Liczba postów : 104
Join date : 28/11/2016
Re: Sala bankietowa
-Nie radziłbym marnować siły na walkę między nami.- powiedział patrząc na ubrudzoną dziewczynę jednocześnie wystawiając środkowy palec do wychodzącej dziewczyny. -Jeszcze zdążymy powalczyć. A powinniśmy się łączyć przeciw trupą a nie przeciw sobie.
Loki Kłamca Liefather- Liczba postów : 74
Join date : 01/12/2016
Age : 35
Re: Sala bankietowa
-Jej z checia wyrwe macice tepa lyzeczka. Jak matke kocham... Zrobie to kiedys i nikt mnie nie powstrzyma. Przyskegam - cicho syknelam i spojrzalam na chlopaka.
Alex Scott- Liczba postów : 104
Join date : 28/11/2016
Re: Sala bankietowa
-Możecie się chociaż na chwilę uspokoić?-Warknęłam zaznaczając ostatnie miejsce na mapie. Odwróciłam się rozpuszczając sobie włosy.- Alex i Loki idziecie po benzynę. Sporo aut jest w garażu może uda się wam je jakoś odpalić...No i jeśli będzie benzyna.-Westchnęłam cicho.- Ty sie ubierz i no.. Nie dajcie się zabić..-
Re: Sala bankietowa
Loki starał się patrzeć na dziewczynę ze względu że była bez koszulki. Nie chciał jej krępować, ale mimo wszystko wyciągnął ku niej rękę -Jestem Loki, a ty? - uśmiechnął się szczerze, poprawiając jednocześnie Kłamczucha w kieszeni.
Loki Kłamca Liefather- Liczba postów : 74
Join date : 01/12/2016
Age : 35
Re: Sala bankietowa
-Zostaje tak jak jestem - odparlam spokojnie. Bylo mi tak wygodnie wiec nie widzialam powodu do ubierania sie. Chlopaka obrzucilam tylko delikatnym spojrzeniem i, bedac pewna, ze chlopak rozumie migowy pokazalam ,,Jestem Alex witam ozieble".
Alex Scott- Liczba postów : 104
Join date : 28/11/2016
Re: Sala bankietowa
-A więc Alex ruszajmy do owego garażu. - Machnął ręką w geście poganiania i wyciągnął Colta za pleców i przeciągnął zamek. -pora upierdolić ręce. - mruknął pod nosem i wyszedł.
NP. Parking Podziemny
NP. Parking Podziemny
Loki Kłamca Liefather- Liczba postów : 74
Join date : 01/12/2016
Age : 35
Re: Sala bankietowa
Parsknelam cichym smiechem. Niech nie mysli, ze sie zaprzyjaznimy czy cos. Zalozylam rece za szyje i ruszylam do wyjscia. Mehh... I znowu bede smierdziec.
//Garaz czy cos
//Garaz czy cos
Alex Scott- Liczba postów : 104
Join date : 28/11/2016
Re: Sala bankietowa
Lekko zdyszana, weszlam do sali bankietowej, rozglądając się po pomieszczeniu. Ubrana byłam wyjątkowo wygodnie i odpowiednio do sytuacji która spotkała mnie jakaś chwile temu. Mianowicie. Miałam na sobie czarne, obcisłe spodnie które trzymały mi się na tyłku, tylko dzięki skórzanemu paskowi. Góra mojego stroju składała się z białej, poplamionej krwią bokserki i czarnej, skórzanej ramoneski, która niestety również ucierpiała w starciu z... tym czymś. Na nogach miałam ciężkie, długie glany dzięki którym moje kopniecia nabieraly jeszcze większej siły. Przeczesałam dłonią włosy które posklejane były przez krew zombiaka. W jedynym z ciężkich butów miałam nóż, zaś za paskiem spodni zwykły policyjny pistolet, który zasłaniała kurtka, o ile stałam w miejscu. Niezłe wakacje... Ale jak nakazał Sehun. Żyj tak jakby każdy dzień był twoim ostatnim. Kurwa.. Jakby przewidział te cholerne ataki.
JiYeon Park- Liczba postów : 74
Join date : 03/12/2016
Age : 25
Skąd : South Korea, Busan
Re: Sala bankietowa
Wszedł do sali po cichu, miał specjalne buty, które nie wydawały dźwięku. Można by rzec, że był jak ten ninja, cichy, cały na czarno jakby opłakiwał czyjąś stratę, a było ich wiele. Ludzie z którymi przyleciał, wszyscy odeszli. Westchnął cicho, po małej imprezie na plaży szybko udał się do swojego pokoju, ale widok następnego dnia wogóle nie był miły, wszędzie w jego pokoju zaroiło się od owadów, zwłaszcza wrednych much, które brzęczały mu du ucha, a zaraz po nich doszedł smród. Oczywiście widok był straszny, nie wiedział co się dzieje, to wszystko stało się tak szybko. Tyle ciał...tyle umarłych których widział na ulicach, jak dopadają żywych i rozrywają ich miękkie ciało, a kolorowe wnętrzności wiły się jak robaki wychodzące z gnijącego mięsa. Straszne wspomnienie.
Przez trochę ukrywał się w jakiejś chatę, ale słysząc szuranie nogami i ciche jęki zmieszane z powarkiwaniami zabrał mały plecak i trochę jedzenia jak i wody, miał szczęście, bo niedaleko był dobry sklep myśliwych, znalazł tak łuk, którym nie umiał się obsługiwać, może kto inny by miał z niego korzyść oraz kilka innych rzeczy, które mu pomogły i będą pomagać w tym jego maczetę, dobra długa, niesamowite było jej wykonanie no i...była czarna! Jego ulubiony kolor, a ostra była jak żadna inna. Oczywiście nie mógł zabijać wszystkich umarłych, uciekał przed nimi jak tylko mógł. W końcu trafił tutaj, na samym początku już oddał łuk i kilka strzał, ale i podzielił się rzeczami ze sklepu, kilka noży, zapałki i wszystko co się mogło przydać. Teraz usiadł w cieniu, słuchał ludzi w milczeniu, dobrze, że miał swoją fajkę, typowo chińską, włożył do niej trochę tytoniu, nie za dużo i odpalił zapałkę, zaciągnął się by ogień zaczął się tlić. Tylko on w ciemnym końcie, rozświetla co jakiś czas jego twarz.
Przez trochę ukrywał się w jakiejś chatę, ale słysząc szuranie nogami i ciche jęki zmieszane z powarkiwaniami zabrał mały plecak i trochę jedzenia jak i wody, miał szczęście, bo niedaleko był dobry sklep myśliwych, znalazł tak łuk, którym nie umiał się obsługiwać, może kto inny by miał z niego korzyść oraz kilka innych rzeczy, które mu pomogły i będą pomagać w tym jego maczetę, dobra długa, niesamowite było jej wykonanie no i...była czarna! Jego ulubiony kolor, a ostra była jak żadna inna. Oczywiście nie mógł zabijać wszystkich umarłych, uciekał przed nimi jak tylko mógł. W końcu trafił tutaj, na samym początku już oddał łuk i kilka strzał, ale i podzielił się rzeczami ze sklepu, kilka noży, zapałki i wszystko co się mogło przydać. Teraz usiadł w cieniu, słuchał ludzi w milczeniu, dobrze, że miał swoją fajkę, typowo chińską, włożył do niej trochę tytoniu, nie za dużo i odpalił zapałkę, zaciągnął się by ogień zaczął się tlić. Tylko on w ciemnym końcie, rozświetla co jakiś czas jego twarz.
Aidan Warscreamer- Liczba postów : 18
Join date : 03/12/2016
Re: Sala bankietowa
Wszedłem do sali pospiesznie wraz z Adamem.-No hej, więc po co to zebranie?-Spytałem podchodząc do niej. Adam stał obok mnie i wydawał się dość mocno zestresowany, może przesadziłem w pokoju? No, ale on też nie był dość miły.. Byłem pijany! Mógł mnie zignorować..
Wilson Heinen- Liczba postów : 77
Join date : 26/11/2016
Age : 31
Re: Sala bankietowa
Szedłem za blondynem bez słowa. Stanąłem obok i rozejrzałem się po sali. Było dość dużo nowych twarzy. Przełknąłem ślinę i zacząłem bawić się palcami. Szczerze, nie miałem pojęcia co tu robię. I dlaczego tak się zachowuję w stosunku do Wilsona. Różne rzeczy się robi podczas zagrożenia.
Adam Blake- Admin
- Liczba postów : 65
Join date : 21/11/2016
Age : 24
Skąd : Santa Monica, CA, USA
Re: Sala bankietowa
-O kej.-Mruknęłam i ucałowałam Wilsona w polik.- Isobel siedzi na górze i odpoczywa.-Westchnełam cicho planując wszystko.-Miałyśmy iść dzisiaj do latarni, ale wciąż nie przychodzi.-Przygryzłam dolną wargę notując w zeszycie obok mapy. Ogólnie zrobiłam tutaj sobie takie swoje biuro. Lapka, mapa notes ullala.-Inni pojechali po benzyne. Mógłbyś z Adamem pójść do super marketu? Samochodów jest od groma na dole, ale nie sądzę, że ktoś z was umie odpalić samochód bez kluczyka...Więc proszę weź broń i uważajcie na siebie.- Uśmiechnęłam się delikatnie poprawiając okulary..
Re: Sala bankietowa
-Dobrze mamo.-Mruknąłem i parsknąłem śmeichem po czym spojrzałem na Adama. No cóż. Będzie musiał mnie znosić przez cały dzień jak widać.
-Nie ogarniam w ogóle aut, umiem tylko jeździć.-Wzruszyłem ramionami.- Market jest dość daleko od plaży.-Przygryzłem dolną wargę.-Przyjedziemy tu pewnie koszykiem sklepowym więc...Nie śmiej się.-Parsknąłem idąc w stronę wyjścia.
-Chodź Adam! Bierzemy broń i lecimy!
NP: Super Market
-Nie ogarniam w ogóle aut, umiem tylko jeździć.-Wzruszyłem ramionami.- Market jest dość daleko od plaży.-Przygryzłem dolną wargę.-Przyjedziemy tu pewnie koszykiem sklepowym więc...Nie śmiej się.-Parsknąłem idąc w stronę wyjścia.
-Chodź Adam! Bierzemy broń i lecimy!
NP: Super Market
Wilson Heinen- Liczba postów : 77
Join date : 26/11/2016
Age : 31
Re: Sala bankietowa
Jęknąłem coś na znak, że zrozumiałem. Niezbyt mi się to uśmiechało no, ale...- Nie umiem nawet prowadzić- mruknąłem cicho, drapiąc się po karku. Przygryzłem wargę, czując się dość nieswojo. Mogłem wypisać problematykę i genezę jakiegoś utworu czy napisać rozprawkę, ale prowadzenie auta, strzelanie z pistoletu. To definitywnie nie była moja bajka. Chciałbym się teraz obudzić. By to wszystko okazało się snem. Koszmarem po niedokończonej książce. Wziąłem głęboki wdech i poszedłem za nim.
/ Np. Super market
/ Np. Super market
Adam Blake- Admin
- Liczba postów : 65
Join date : 21/11/2016
Age : 24
Skąd : Santa Monica, CA, USA
Re: Sala bankietowa
Weszłam do pomieszczenia, po czym wzrok skupiono na mnie...
-Mam nadzieję że nie przeszkadzam, jestem wam przyjacielem - Powiedziałam Spokojnie formułkę. Ładna salka, ladni ludzie, ładne bronie...
-Mam nadzieję że nie przeszkadzam, jestem wam przyjacielem - Powiedziałam Spokojnie formułkę. Ładna salka, ladni ludzie, ładne bronie...
Agnes Hill- Liczba postów : 15
Join date : 03/12/2016
Re: Sala bankietowa
Do sali weszła jakaś kobieta. Zdjęłam okulary.-Widzę.-Mruknęłam.- Co raz więcej ludzi..Jeśli masz walizki wybierz sobie pokój i odpocznij...Pewnie nieźle się zmęczyłąś po tym bieganiu po wyspie.-Mruknęłam wstając.- A jeśli chcesz...Możesz nam pomóc, inni pojechali po benzyne a inni po jedzenie. Zrobiła się już ciepło na dworze. Mogłabyś pójść na plaże i z walizek...Z czegokolwiek ułożyć duże litery ''SOS'' A potem poszukać w barach jakieś konserwy?-Spytałam i poprawiłam kitkę.-Jeśli jesteś zmęczona to nie, ale no by się przydało cokolwiek. Możesz wziąść kogoś do pomocy.-Mruknęłam patrząc na innych ludzi, którzy czekali i nie wiedzieli co mają z sobą zrobić.
Re: Sala bankietowa
Słuchałam uważnie dziewczyny, najwyraźniej już dużo mają zaplanowane.
-Oczywiście pomogę, jednak chciałabym zaproponować bym udała się do Pabu hotelowego by zabrać jak najwięcej mocnego alkoholu, a potem zająć się z kimś napisem. Myślę jednak że z alkoholem poradzę sobie sama, lecz przyda się odrobinę lepsza broń tak na wszelki. - Uznałam spokojniespokojnie
-Oczywiście pomogę, jednak chciałabym zaproponować bym udała się do Pabu hotelowego by zabrać jak najwięcej mocnego alkoholu, a potem zająć się z kimś napisem. Myślę jednak że z alkoholem poradzę sobie sama, lecz przyda się odrobinę lepsza broń tak na wszelki. - Uznałam spokojniespokojnie
Agnes Hill- Liczba postów : 15
Join date : 03/12/2016
Re: Sala bankietowa
-Jasne, nie mamy za wiele brońi, ale możesz poszukać na korytarzu...w kuchni powinno być dużo ''broni''-Parsknęłam śmiechem.-To idź w tedy i zabierz kogoś to pomocy.-Mruknęłam znów siadajac przy swoim stole... kurde zrobiłam se tu biuro..
Strona 3 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Strona 3 z 5
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|