Quentin Bogart
Strona 1 z 1
Quentin Bogart
1. Quentin
2. Bogart
3. Quentin stąpa po globie już dwadzieścia siedem lat i ma się względnie dobrze!
4. Bogart to zapalony judoka – nic dziwnego więc, że jest sprawny fizycznie. Szeroki w barkach, wąski w biodrach, ponadto nadzwyczaj zręczny i zwinny. Przy tym jest także szybki – nie działa na siłę, w walce górują u niego przemyślane ruchy, wyćwiczone w dojo, pod okiem japońskiego trenera profesjonalisty! Wpadłszy w wir walki sprawia beznamiętne wrażenie, czasami przerażające, mimo zawsze spokojnej twarzy. Gdyby bliżej mu się przypatrzeć, zauważyć by można kilka blizn wokół ust i nosa. Większość obserwatorów stwierdziłaby wówczas, że to wynik jego zamiłowania do sztuki walki. Ale w miarę rozgarnięty obserwator od razu spostrzegłby, że to rany cięte, zadane nożem – to pamiątki po nastoletnich latach Quentina, buńczucznych i chuligańskich, za które zresztą spotkała go kara.
Jego kwadratową szczękę zdobi kilkudniowy zarost. Włosy nosi krótkie, czyli takie, które nie przeszkadzają mu w sporcie. Uchodzi raczej za atrakcyjnego, mimo że sprawia wrażenie nieco wycofanego i zdystansowanego. Nie jest narwany – gdy nie walczy, jest bardzo opanowany. Przejawia się to w jego luźnej posturze, braku spięcia i pogodnym, głębokim głosie...
5. Życie dało mu mocno popalić, a judo nauczyło zasad i wyrwało z głębokiego spaczenia. Filozofia profesora Kano obudziła w Quentinie osobowość, o jakiej w życiu nawet nie marzył. Po solidnym treningu, z paskudnego bandziora powoli zaczął się zmieniać. Kosztowało go to wiele cierpliwości i trudu. W końcu zaczął wszystko dostrzegać – namiastkę altruizmu, brak agresji, relaksujące opanowanie i zniknięcie jego dawnego JA. Widocznie kilka lat za kratkami skłania do refleksji... Po wyjściu z więzienia rozpoczął nowe życie, co prawda na ulicy, ale nowe! Dostał porządnie w kość – jest pewien, że nawet w najbardziej kryzysowej sytuacji nie byłby w stanie popełnić błędu z przeszłości! Ale teraz, podczas pobytu na wyspie, jest wystawiony na próbę. Pytaniem jest, czy wytrwa w swojej dotychczasowej filozofii, w obliczu najgorszego zagrożenia...
6. Należy zacząć od tego, że Quentin Bogart kiedyś nazywał się Butch. Pochodzi ze średniozamożnej rodziny, państwa Eckhartów, którzy okupowali starą i zniszczoną kamienicę na obrzeżach miasta. Odziedziczyli ją po dziadku Butcha, jako że ten po prostu był nadziany a w jego czasach taka kamienica to był jeszcze szanowany luksus. Należy także napomnieć, że młody Eckhart (Butch) mieszkał w Lexington, w Nebrasce. Eckhartowie wiedli normalny żywot normalnej, cywilizowanej rodziny amerykańskiej. Ojciec był mało znaczącym przedsiębiorcą, a matka pracowała w szpitalu jako analityk. Dzieciństwo minęło mu więc całkiem dobrze. Nastały nastoletnie czasy – Butch bez problemu znalazł się w nieodpowiednim towarzystwie, chcącym wymusić z niego pieniądze rodziców. Chłopak kradł z domu, kradł na mieście, z czasem zaczęły się zaczepki dziewczyn i kobiet na ulicy, potem jeszcze napady z kijem bejsbolowym na bezbronnych przechodniów. W wieku siedemnastu lat dokonał gwałtu na swojej młodszej koleżance – a zastraszył ją tak, że dziewczyna w życiu nikomu tego nie powiedziała. Miarka się przebrała akurat dwa dni po jego osiemnastych urodzinach, mianowicie – Butch zamordował dwójkę atletów ze szkolnej drużyny. Co prawda stało się to poza szkołą, ale wiadomo – wszczęto śledztwo, przesłuchano rodziców i bez trudu udowodniono Butchowi zbrodnię. Świeżo pełnoletni, trafił do pierdla, z wyrokiem sześciu lat na karku. To był naprawdę ciężki wyrok – zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Ojciec wyrzekł się syna zaraz po rozprawie sądowej, natomiast matka odwiedzała go co miesiąc w więzieniu. Po trzech latach zaprzestała odwiedzin, a kontakt się z nią urwał. Butch wyszedł więc po kolejnych trzech latach, zniesławiony, bezdomny i zrozpaczony. Zamieszkał sobie dwudziestoczteroletni biedak w kartonach przed jakąś szkółką sztuk walki. W końcu zebrał się w sobie i postanowił zapytać o pomoc, albo pracę. Przedstawił się jako Quentin, bo mu Tarantino przyszedł do głowy. Sensei zatrudnił go jako konserwator powierzchni płaskich, no, czyli sprzątaczkę! A więc nowonarodzony Quentin rozpoczął nowe życie, śpiąc w schowku na materace i powoli zbierając pieniądze na życie. Zero przestępstw i przewinień – tak sobie postanowił. W końcu dostał podwyżkę. Quentin wiedział o dojo i judo więcej, niż niejeden początkujący amator. Zawsze stał gdzieś z boku i ścierając pot z podłogi chcąc lub niechcąc po prostu słyszał wskazówki trenera. Za zaoszczędzone pieniądze postanowił wykupić sobie taki kursik. Odbył przyspieszony trening z Senseiem, który odkrył w nim niebywały potencjał! Można pominąć niechlubny fakt, że to przez to, że kiedyś faktycznie walczył. Po dwóch latach zaczął jeździć na zawody i wtedy już takiej biedy jak wcześnie nie klepał. Judo dało mu nadzieję na lepsze życie – odtąd postanowił już NIGDY nie wykorzystywać siły, aby kogoś skrzywdzić.
7. Quentin przyjechał tu na zawody.
8. Quentin walczy tylko w ostateczności. Bez problemu poradzi sobie w walce wręcz, bez broni. Broni palnej to on nigdy nie trzymał, jednak losowym przedmiotem w zasięgu ręki umie porządnie przywalić.
9. Hetero
10.Zdjęcie.
2. Bogart
3. Quentin stąpa po globie już dwadzieścia siedem lat i ma się względnie dobrze!
4. Bogart to zapalony judoka – nic dziwnego więc, że jest sprawny fizycznie. Szeroki w barkach, wąski w biodrach, ponadto nadzwyczaj zręczny i zwinny. Przy tym jest także szybki – nie działa na siłę, w walce górują u niego przemyślane ruchy, wyćwiczone w dojo, pod okiem japońskiego trenera profesjonalisty! Wpadłszy w wir walki sprawia beznamiętne wrażenie, czasami przerażające, mimo zawsze spokojnej twarzy. Gdyby bliżej mu się przypatrzeć, zauważyć by można kilka blizn wokół ust i nosa. Większość obserwatorów stwierdziłaby wówczas, że to wynik jego zamiłowania do sztuki walki. Ale w miarę rozgarnięty obserwator od razu spostrzegłby, że to rany cięte, zadane nożem – to pamiątki po nastoletnich latach Quentina, buńczucznych i chuligańskich, za które zresztą spotkała go kara.
Jego kwadratową szczękę zdobi kilkudniowy zarost. Włosy nosi krótkie, czyli takie, które nie przeszkadzają mu w sporcie. Uchodzi raczej za atrakcyjnego, mimo że sprawia wrażenie nieco wycofanego i zdystansowanego. Nie jest narwany – gdy nie walczy, jest bardzo opanowany. Przejawia się to w jego luźnej posturze, braku spięcia i pogodnym, głębokim głosie...
5. Życie dało mu mocno popalić, a judo nauczyło zasad i wyrwało z głębokiego spaczenia. Filozofia profesora Kano obudziła w Quentinie osobowość, o jakiej w życiu nawet nie marzył. Po solidnym treningu, z paskudnego bandziora powoli zaczął się zmieniać. Kosztowało go to wiele cierpliwości i trudu. W końcu zaczął wszystko dostrzegać – namiastkę altruizmu, brak agresji, relaksujące opanowanie i zniknięcie jego dawnego JA. Widocznie kilka lat za kratkami skłania do refleksji... Po wyjściu z więzienia rozpoczął nowe życie, co prawda na ulicy, ale nowe! Dostał porządnie w kość – jest pewien, że nawet w najbardziej kryzysowej sytuacji nie byłby w stanie popełnić błędu z przeszłości! Ale teraz, podczas pobytu na wyspie, jest wystawiony na próbę. Pytaniem jest, czy wytrwa w swojej dotychczasowej filozofii, w obliczu najgorszego zagrożenia...
6. Należy zacząć od tego, że Quentin Bogart kiedyś nazywał się Butch. Pochodzi ze średniozamożnej rodziny, państwa Eckhartów, którzy okupowali starą i zniszczoną kamienicę na obrzeżach miasta. Odziedziczyli ją po dziadku Butcha, jako że ten po prostu był nadziany a w jego czasach taka kamienica to był jeszcze szanowany luksus. Należy także napomnieć, że młody Eckhart (Butch) mieszkał w Lexington, w Nebrasce. Eckhartowie wiedli normalny żywot normalnej, cywilizowanej rodziny amerykańskiej. Ojciec był mało znaczącym przedsiębiorcą, a matka pracowała w szpitalu jako analityk. Dzieciństwo minęło mu więc całkiem dobrze. Nastały nastoletnie czasy – Butch bez problemu znalazł się w nieodpowiednim towarzystwie, chcącym wymusić z niego pieniądze rodziców. Chłopak kradł z domu, kradł na mieście, z czasem zaczęły się zaczepki dziewczyn i kobiet na ulicy, potem jeszcze napady z kijem bejsbolowym na bezbronnych przechodniów. W wieku siedemnastu lat dokonał gwałtu na swojej młodszej koleżance – a zastraszył ją tak, że dziewczyna w życiu nikomu tego nie powiedziała. Miarka się przebrała akurat dwa dni po jego osiemnastych urodzinach, mianowicie – Butch zamordował dwójkę atletów ze szkolnej drużyny. Co prawda stało się to poza szkołą, ale wiadomo – wszczęto śledztwo, przesłuchano rodziców i bez trudu udowodniono Butchowi zbrodnię. Świeżo pełnoletni, trafił do pierdla, z wyrokiem sześciu lat na karku. To był naprawdę ciężki wyrok – zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Ojciec wyrzekł się syna zaraz po rozprawie sądowej, natomiast matka odwiedzała go co miesiąc w więzieniu. Po trzech latach zaprzestała odwiedzin, a kontakt się z nią urwał. Butch wyszedł więc po kolejnych trzech latach, zniesławiony, bezdomny i zrozpaczony. Zamieszkał sobie dwudziestoczteroletni biedak w kartonach przed jakąś szkółką sztuk walki. W końcu zebrał się w sobie i postanowił zapytać o pomoc, albo pracę. Przedstawił się jako Quentin, bo mu Tarantino przyszedł do głowy. Sensei zatrudnił go jako konserwator powierzchni płaskich, no, czyli sprzątaczkę! A więc nowonarodzony Quentin rozpoczął nowe życie, śpiąc w schowku na materace i powoli zbierając pieniądze na życie. Zero przestępstw i przewinień – tak sobie postanowił. W końcu dostał podwyżkę. Quentin wiedział o dojo i judo więcej, niż niejeden początkujący amator. Zawsze stał gdzieś z boku i ścierając pot z podłogi chcąc lub niechcąc po prostu słyszał wskazówki trenera. Za zaoszczędzone pieniądze postanowił wykupić sobie taki kursik. Odbył przyspieszony trening z Senseiem, który odkrył w nim niebywały potencjał! Można pominąć niechlubny fakt, że to przez to, że kiedyś faktycznie walczył. Po dwóch latach zaczął jeździć na zawody i wtedy już takiej biedy jak wcześnie nie klepał. Judo dało mu nadzieję na lepsze życie – odtąd postanowił już NIGDY nie wykorzystywać siły, aby kogoś skrzywdzić.
7. Quentin przyjechał tu na zawody.
8. Quentin walczy tylko w ostateczności. Bez problemu poradzi sobie w walce wręcz, bez broni. Broni palnej to on nigdy nie trzymał, jednak losowym przedmiotem w zasięgu ręki umie porządnie przywalić.
9. Hetero
10.Zdjęcie.
Ostatnio zmieniony przez Quentin Bogart dnia Nie Gru 11, 2016 4:45 am, w całości zmieniany 13 razy (Reason for editing : Poprawki)
Quentin Bogart- Liczba postów : 11
Join date : 04/12/2016
Skąd : Lexington, Nebraska
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|