Baseny hotelowe

/ Przychodzi z pokoju.
Przyszłam na basen w celu zrelaksowania się, odpoczęcia po tym wszystkim. Nie miałam się do kogo odezwać, nie miałam nikogo. Wszyscy z mafii albo zginęli z mojej ręki, albo wciąż jeszcze chodzą po mieście jako zombie. Zdecydowałam się na skąpą czarną bieliznę, nie ograniczającą moich ruchów, wygodną, nie odsłaniającą też za dużo. Może nie miałam kompleksów, ale nie byłam też dziwką. Wskoczyłam do wody i zanurzyłam się, by dłońmi dotknąć dna. Gdy się wynurzyłam, zaczęłam sobie pływać wzdłuż i wszerz. Zdecydowanie pomagało mi to rozładować emocje i nie myśleć o niczym.

Ognisto włosa przekroczyła próg wejścia na basen hotelowy i cicho westchnęła. Ubrana była w krótkie spodenki, które nawet nie były zapięte na guzik, oraz stanik od stroju kąpielowego. Dlaczego nie? Było jej tak wygodnie i nie widziała powodu, by ubierać się inaczej. Dostrzegła w wodzie jakąś dziewczynę. Oho... Ta to się nie krępuje - pomyślała uśmiechając się pociągająco. Oblizała dolną wargę.

Podpłynęłam do krawędzi basenu i oparłam się o nią, położyłam na niej głowę i odetchnęłam. Tak, tu było mi dobrze. Bez zbędnych mi ludzi, bez żadnej wyszczekanej brunetki... Tylko ja i woda... Kątem oka dostrzegłam płomienne włosy, zauważyłam jeszcze jakąś dziewczynę poza mną. Co jak co, ale jej włosy były niesamowite. Nie zwróciłam na nią jednak jakiejś większej uwagi. Była to była, nie posiadałam tych basenów na własność. Wbrew pozorom nie byłam apodyktyczną samozwańczą królową, ja byłam jedynie idealna. Westchnęłam cicho i wbiłam wzrok w sufit, dając wodzie pieścić moje ciało i poprawiać moje samopoczucie.

Podeszłam do brzegu basenu i usiadłam na płytkach odgradzających wodę. Zanurzyłam w niej nogi i cicho westchnęłam. Uwielbiałam zimną wodę.. Była idealna tak samo jak ja. Spojrzałam na czarno włosą i uśmiechnęłam sie.

Uniosłam brew zaskoczona, lecz odwzajemniłam uśmiech i zanurzyłam się po ramiona. Przymknęłam oczy. Zostałam tak w wodzie, uśmiechnęłam się delikatnie rozkoszując tą chwilą. Mogłam tak tu siedzieć godzinami, nie było to jak pływalnie miejskie, przebywałam tu ile chciałam bez obaw o koszty. No bo komu miałabym płacić? Zombie? Martwej obsłudze hotelu? Jest okazja to trzeba korzystać.

-Wiktoria - przedstawiłam się kulturalnie. Mój wzrok omiótł ciało dziewczyny. Było idealne... No ja rozumiem, ze jest apokalipsa czy coś, ale... Zabawić się zawsze było można. Czyż nie miałam racji?

- Ariana - rzuciłam obojętnie w odpowiedzi. Schlebiało mi jej spojrzenie, nie sposób było nie czerpać z tego zadowolenia. Zanurzyłam się na chwilę, po czym znów wynurzyłam i poprawiłam ramiączko stanika. Od czasu do czasu, rzucałam uważne, czujne spojrzenie po basenie. Wróg nigdy nie śpi, zwłaszcza martwy i nie potrzebujący snu.

Oglądałam jej ciało z zachwytem. Nie krępowało mnie to i nie zamierzałam nawet pytać czy mogę. Bo po co? Uśmiechnęłam się zalotnie w jej stronę. Cóż... Delikatnie zanurzyłam się w wodzie.

- Aż tak Ci się podoba? - spytałam unosząc brew i widząc jej odważne spojrzenie. Niech się nie krępuje, to tylko poprawiało mi nastrój. Aż nie myślałam wtedy o stu sposobach na zabicie brunetki z tamtej sali. Odczytałam jej uśmiech, wiedziałam co on wyrażał, ale... Niech się sama postara.

Kiwnęłam delikatnie głową w odpowiedzi na jej pytanie. Podobało? Ba! Jej ciało było wspaniałe. Aż ledwo sie powstrzymywałam, by czegoś nie zrobić. Cóż... Czasami tak bywa, że od pierwszego wejrzenie ktoś się komuś podoba.

- Chcesz to sobie patrz - wzruszyłam ramionami i wróciłam do swojej pierwotnej pozycji. Dobrze było być czasem obiektem czyjegoś pożądania... Założyłam ręce za głowę i się relaksowałam dalej. Nie było teraz zombie, niczego. Tylko odpoczynek.

Rudo włosa ledwo powstrzymywała się od zrobienia czegoś głupiego. Cóż... Chyba zapomniałam napisać, że jest ona niewyżytą nastolatką, ale cóż. Tak bywa. Oblizała kusząco dolną wargę i zagryzła ją.

- Opowiesz mi coś o sobie czy będziesz się tak wpatrywać jak w eksponat? - spytałam i zerknęłam na nią, nie mogłam się nie zachwycać jej włosami. Miałam tą cholerną słabość do rudych. Intrygowała mnie jej osoba.

Uśmiechnęłam się pod nosem i spojrzałam na jej twarz.
-Co chcesz niby wiedzieć? Nie jestem ciekawą osobą... Ale ty? Ty tak... - szepnęłam pod nosem. Miała ochotę posmakować jej ust.

- Hah, ja ciekawa? - spytałam rozbawiona i podciągnęłam się o krawędź basenu, by na niej usiąść. Byłam nieco zbita z tropu niespodziewanym komplementem. Cóż, dostałam je może z kilka razy w życiu? - Niby dlaczego? - uniosłam brew, z rozbawionym uśmiechem na ustach.

-Ach... Kto wie~ - przeciągnęłam z zawadiackim uśmiechem i podpłynęłam pod drugi koniec basenu. Obejrzałam się za nią. Nie chciałam tracić żadnego momentu z udziałem jej oraz jej ciała.

- Każdy powinien wiedzieć - prychnęłam i przeszłam do jacuzzi w kacie pomieszczenia, weszłam do niego i tym razem czerpałam przyjemność z bąbelków oraz masażu wodnego. Położyłam się w nim zostawiając na wierzchu tylko głowę.

Niezadowolona burknelam pod nosem i wyszlam z basenu. Buuu... Musiala sobie pojsc? Pff.. Usiadlam w jacuzzi obok niej i usmiechnelam sie. Nie umialam podrywac, ale co,.

Przekręciłam głowę w jej stronę i uniosłam pytająco brew. Wiedziałam o co chodzi i czego chce, jednak udawałam niewiedzę. Chciałam zobaczyć jak się stara, jak zabiega o jakieś moje względy. Nie powiem, była dość śliczna, ale mi to nie wystarczało. Wróciłam spojrzeniem przed siebie.

Cicho westchnelam. Przygryzlam dolna warge i spojrzalam na nia.
-Jestes spieta... Widze to.. - mruknelam cicho. Bylam ciekawa czy skusi sie na maly masaz. Masaz z dodatkiem - pomyslalam i zachichotalam pod nosem.
-Pomoc ci sie rozluznic?

- Po czym uważasz, że spięta? - spytałam nieco zdziwiona, ale pomyślałam, że czemu by nie? Chciała to niech pomaga. Chociaż nie powiedziała w jaki sposób zamierza to zrobić, przez co zaczęłam się zastanawiać. Jej zamiary były oczywiste, zdecydowanie, więc trochę tych opcji było. - W jaki sposób? - wyprostowałam do tej pory zgiętą nogę i zaczęłam bawić kosmykiem włosów.

-No wiesz... Masaz i te sprawy. To chyba oczywiste, prawda? - polozylam dlon na jej policzku i przejechalam po nim kciukiem. Zasmialam sie rozbawiona jej mina i usiadlam na brzegu jacuzzi. -Zwykly masaz - szepnelam do jej ucha. Byla spieta i widzialam to na kilometr. Mogla zgrywac twardzielke, ale ja wiem swoje. Kazdy by sie stresowal. Nawet ja, ale jestem swietna aktorka wiec nikt chyba tego nie zauwazyl. Mniejsza...

- Nie takie oczywiste, gdy mówi się o samym rozluźnieniu. Różnie można to odbierać - odpowiedziałam z delikatnym uśmiechem i spojrzałam jej w oczy. - Zatem... Z przyjemnością skorzystam... - dodałam również szeptem i się odwróciłam od niej, by oprzeć się o brzeg jacuzzi. Ułatwiłam jej tym samym dostęp do swojego ciała, jej dłoniom, które już za chwilę miały masować mi plecy. No i nie tylko, ale to później... Zamknęłam oczy, szykując się na pierwszy dotyk.

Usmiechnelam sie delikatnie pod nosem. Widzialam jej odsloniete plecy. Byly wspaniale tak samo jak ona. Polozylam delikatnie dlonie na barkach i zaczelam masowac jej plecy. Masowalam plecy, ramiona az w koncu... Zjechalam dlonmi na jej piersi.